Stanisław Michał Śmiech
Urodzony 8-go maja 1989 roku w Pułtusku. Wychował się, tak samo jak jego ojciec, na Starym Mieście w Krakowie, w mieszkaniu znajdującym się w zabytkowej XIX-sto wiecznej kamieniczce przy ulicy Dietla 39.
Podobnie jak ojciec uczęszczał do szkoły podstawowej nr 22 im. Henryka Sucharskiego.
Rozpoczął naukę w LO nr XV, następnie po pierwszym roku przeniósł się do technikum gastronomicznego przy ulicy Zamojskiego. Żadnej z tych szkół nie ukończył.
Z przyczyn niezależnych od siebie opuścił swój ukochany Kraków w 2007 roku. Zamieszkał w Pułtusku, w drewnianej chacie po pradziadkach Żmijewskich.
W Pułtusku ukończył eksternistycznie LO dla dorosłych, jednocześnie pracując.
Wielki miłośnik polskiej wsi, historii, kultury, tradycji, przyrody.
Uwielbia zwierzęta, zajmuje się genealogią swojej rodziny.
Pasjonat strojów ludowych, historycznych, starych wiejskich chat, antyków.
Hodowca gołębi i nie tylko.
Zwolennik zdrowego stylu życia, postawy proekologicznej, filozofii zero waste, prepperingu.
Wiosną 2019 roku zaczął wraz z małżonką realizować swoje wielkie marzenie o powrocie na południe Polski oraz zamieszkaniu na wsi- zakupił siedlisko 50 km od Krakowa celem stworzenia tam dostępnego dla wszystkich "Tradycyjnego Gospodarstwa Wiejskiego".
Niestety raptem 13-go dnia po przybyciu na miejsce potrącił go samochód, co oddaliło w czasie realizację ich zamysłu.
W wyniku wypadku został niepełnosprawnym. Złamaniu wraz z przemieszczeniem uległy kości piszczelowe obu nóg. Złamanie prawej nogi było złamaniem otwartym. Ponadto uszkodzony został układ neurologiczny- uszkodzone są nerwy w nogach oraz występują problemy z pamięcią/koncentracją.
Stanisław Śmiech- fundator i aktualny prezes "Tradycyjnej Polskiej Wsi" Proszowickiej Fundacji im. Franciszka Śmiecha po swych przodkach odziedziczył takie cechy charakteru jak wytrwałość, determinacja, upór i niezłomność- pomimo kalectwa i przeciwieństwom losu uparcie brnie do przodu celem realizacji swoich zamierzeń.
https://dziennikpolski24.pl/wypadek-w.../ar/c1-14124679
O, kocham Kraków — bo nie od kamieni
przykrości-m doznał — lecz od żywych ludzi,
nie zachwieje się we mnie duch ani się zmieni,
ani się zapal we mnie nie ostudzi,
to bowiem z Wiary jest, co mi rumieni
różanym świtem myśl i co mnie budzi.
Im częściej na mnie kamieniem rzucicie,
sami złożycie stos — — stanę na szczycie.
Stanisław Wyspiański